TVP3 Opole – idą zmiany…

|

Małgorzata Besz-Janicka

Na ekranie spokojnie, informacje prawie wyłącznie z regionu, temperatura w lokalnej polityce bardzo umiarkowana, nie ma szczucia, hejtu, dzielenia, obrażania ludzi ani propagandy sukcesu. To zdecydowanie ważna i pozytywna zmiana. Ale czy to nam wystarcza?

Mój ostatni post (z 5 lutego) na temat sytuacji w TVP3 Opole wzbudził bardzo wiele reakcji i komentarzy, pojawiły się też opinie bardzo krytyczne. Widać, że temat budzi emocje, szczególnie wśród osób z mediami związanych swoją zawodową karierą i pracą. Bardzo dziękuję za te głosy, których dotarło do mnie przez ten czas sporo różnymi drogami i które w moim odczuciu są bardzo ważne. Nie wyobrażam sobie, aby dało się naprawić naszą telewizję regionalną bez udziału i głosu ludzi mediów z naszego regionu. Chciałabym również, aby w tym procesie uczestniczyli dziennikarze prawdziwie niezależni, którzy w czasach kompletnego upadku etyki i moralności w mediach z nazwy publicznych, a w istocie partyjnych, wykazali się odwagą i uczciwością wobec widza / czytelnika / słuchacza oraz siłą charakteru i którzy poradzili sobie na wolnym rynku, jako znakomici fachowcy w swojej branży.

W ostatnim czasie przeglądałam systematycznie nasze regionalne pasmo. Niestety na razie niewiele się zmieniło nazwisk i twarzy. Poza kilkoma oczywistymi dymisjami (poprzedniego dyrektora oraz dwóch najbardziej zagorzałych pisowskich propagandzistów, którzy na partyjne zlecenie szczuli, kłamali i manipulowali – to ważna i dobra zmiana), do żadnej rewolucji kadrowej nie doszło. Pojawiły się nieliczne nowe / stare, wcześniej już związane z TVP3 Opole nazwiska, jednak są kontestowane przez środowisko ze względu na wcześniejszą współpracę z pisowską telewizją lub politykami władzy.

Jak wiemy, TVP3 Opole od niedawna ma nową szefową, red. Ewę Wolniewicz z Wrocławia, która objęła swoją funkcję niewiele ponad miesiąc temu. Podjęła się trudnego zadania, szczególnie, że równocześnie szefuje też TVP3 Wrocław. Można więc przyjąć, że „uzdrawianie” opolskiej stacji niejako w biegu, nie przerywając nadawania programu, nie pozwala na gwałtowne zmiany kadrowe. Ale czy na pewno?

Przykładem zupełnie innego podejścia jest działanie nowego dyrektora TVP3 Bydgoszcz, Tomasza Pietraszaka. W drugim dniu pracy Pietraszak spotkał się z pracownikami podczas zebrania, na którym ogłosił powrót do standardów dziennikarstwa. Później zdecydował o zwolnieniu ze świadczenia pracy dziewięciu osób, które natychmiast zniknęły z anteny. Obecny dyrektor szefował stacji TVP3 Bydgoszcz latach 2009 – 2016, po przejęciu jej przez PiS został zwolniony. Link do artykułu o tej sprawie wklejam w komentarzu. Sytuacja z Bydgoszczy nie jest jedyną. Podobnie było również w innych stacjach.

Nie chcę tutaj wydawać arbitralnych sądów, gdyż diabeł podobno tkwi w szczegółach, a każda szefowa czy szef firmy działa wg własnego planu i tempa. Zmiany nie muszą i nie zawsze mogą być natychmiastowe. Jednak mam przekonanie, że bardzo ważnym efektem zachodzących zmian powinno być odzyskanie przez stację wiarygodności i zaufania zarówno widzów, jak i środowiska dziennikarskiego. A przede wszystkim powinny powrócić standardy i etyka pracy dziennikarskiej i odporność zespołu dziennikarzy TVP3 Opole na presję jakichkolwiek partii i polityków, na naciski politycznej władzy, zarówno lokalnej, jak i tej centralnej. Czy będzie to możliwe z zespołem ludzi, którym przez lata nie przeszkadzała praca w tak zdemoralizowanej instytucji, którzy prezentowali partyjny przekaz i zmanipulowane informacje, nawet jeżeli się nie cieszyli?… Czy mamy gwarancję, że będą oni odporni na naciski czy sugestie kolejnych polityków? Nie o to chodzi, żeby telewizja funkcjonowała „obrotowo”, wcześniej wykonywała poleceni jednej władzy, teraz będzie słuchała kolejnej. Dziennikarz to zawód zaufania publicznego, czwarta władza, konieczna jest tutaj osobowość niezależna i „niepokorna”, wierność zasadom i swojej misji.

Myślę, że widzowie chcieliby zobaczyć nie tylko nową, zobiektywizowaną formę przekazu informacji, która już się pojawiła, ale również nową twarz i nową jakość w sensie osobowości dziennikarskich na antenie. Dziennikarz na swoją wiarygodność pracuje lata, a stracić ją może w jednej chwili. Pracownicy TVP3 Opole z czasów wpływów PiS i Suwerennej Polski, na tę wiarygodność przez ostatnie lata nie pracowali. W jaki sposób mają więc firmować odnowioną, obiektywną, niezależną telewizję?

Jak pisałam wcześniej, podchodzę do zmian w TVP3 Opole z ostrożnym optymizmem. Nie oczekuję natychmiastowego cudu, bo zbudowanie nowego zespołu wymaga czasu. Jednak liczę, że to, co się zadziało, to dopiero początek zmian i oczekuję, że ciąg dalszy nastąpi w najszybszym możliwym terminie. Widzę też potrzebę czegoś w rodzaju „okrągłego stołu” środowiska dziennikarzy, czy ogólnie ludzi mediów w regionie, a więc debaty i wsparcia ze strony doświadczonych, niezależnych dziennikarzy związanych z Opolszczyzną, dla nowego zarządu TVP3 Opole.

Jeśli chcemy mieć silną i profesjonalną telewizję regionalną, wraz z atrakcyjnym portalem informacyjno – publicystycznym o dużych zasięgach, musi ona przejść proces poważnych zmian i musi mieć zdeterminowany zespół wiarygodnych, profesjonalnych dziennikarzy z charyzmą i charakterem. Tę telewizję trzeba niejako zbudować od nowa. W przeciwnym wypadku nastąpi jej stopniowe „wygaszanie”.

Mój wpływ na zmiany w naszej regionalnej telewizji z pozycji członkini Rady Programowej jest dość ograniczony, gdyż jesteśmy tylko organem doradczym zarządu stacji, w dodatku wciąż w większości obsadzonym przez polityczki i polityków PiS i SP, którzy nie są w żaden sposób obiektywni i reprezentują swoje partie. Jednak będę przy każdej możliwej okazji przedstawiała swoją (i Waszą) opinię obecnej szefowej TVP3 i proponowała rozwiązania, licząc na wzięcie ich pod uwagę.

Domyślam się, że wiele osób ponownie nazwie mnie niepoprawną czy naiwną idealistką, jednak uważam, że chociaż rzeczywistość idealna nie jest i nigdy nie będzie, trzeba wyznaczać sobie satysfakcjonujące cele i do nich dążyć. W życiu nie zawsze da się dojechać wygodną taksówką dokładnie na miejsce przeznaczenia. Czasem trzeba wsiąść w pociąg lub autobus, dojechać jak najbliżej się da, a potem próbować dojść do celu na piechotę. Nie zawsze się udaje, ale próbować trzeba 😉.

W dalszym ciągu będę wdzięczna za wszelkie uwagi, opinie i propozycje dotyczące zmian w TVP3 Opole.

Dodaj komentarz